sobota, 21 czerwca 2014

To do holidays list



Witajcie kochani! Jak tam na ostatniej prostej przed wakacjami? Ja zaliczyłam wszystkie egzaminy, teraz tylko tydzień i wolne. Zaczęłam więc jak co roku w swoim niebieskim notatniku w jakieś tandetne kwiatki spisywać swoje wakacyjne postanowienia. Począwszy od tych typu -nie będę wstawać codziennie o 11, częste spotkania z przyjaciółmi , porządki , czytanie zaległych książek , do tych głębszych treścią. Będąc jednak przy ósmym czy dziewiątym punkcie mojej listy zaniechałam dalszej pracy. No bo po co? Po co marnuje tak cenny czas spisując jakieś zasady, choć i tak wiem, że w 80 % ich nie zrealizuje? Skończy się i tak na tym, że oprócz kilku już pewnych wyjazdów "przelenię" całe dwa miesiące, a pewnego pięknego poranka , dokładnie będzie to 30 sierpnia zbudzę się i patrząc na kalendarz w organizatorze komórki wpadnę w panikę i chcąc wykorzystać ostatnie wakacyjne 48 godzin maksymalnie jak tylko się da, będę pytała całego świata kto zabrał mi dwa tak wyczekiwane przez dziesięć miesięcy męczarni wakacje.
A u Ciebie jak sprawdzają się takie wakacyjne postanowienia? Wytrzymujesz do końca ?