Dzisiaj wstawiam wreszcie post, który w kopiach roboczych przeleżał już kilka tygodni.Po prostu, leżał nieskończony, zapomniany aż do dzisiejszego popołudnia kiedy wreszcie postanowiłam wziąć się za siebie i pouzupełniać zaległości. Przejdźmy więc do rzeczy.
Lawenda jest chyba moją ulubioną rośliną. Oprócz boskiego zapachu, koloru kwiatów, wytrzymałości na warunki klimatyczne jej zastosowanie jest niezwykle szerokie. W moim domu lawenda jest królową. Trzymam ją w wielkich donicach na balkonach, rośnie w ogrodzie dookoła tarasu więc leżąc na tarasie mogę rozkoszować się wspaniałym lawendowym zapachem.
Chyba nie muszę wam mówić jak wielkie zastosowanie ma lawenda w przemyśle kosmetycznym. Jest składnikiem wielu kremów, balsamów do ciała, żeli pod prysznic czy szamponów.W mojej łazience także znajdziecie wiele kosmetyków lawendowych-jak np. widoczne na zdjęciach- olejek lawendowy do włosów, tonik kojący do twarzy , krem kojący, nawilżający a także wiele wiele innych.
Co ciekawe, w kuchni także możemy zrobić z niej coś smacznego. Jak na przykład słodki syrop, który jest doskonały do omletów, naleśników, lodów oraz napojów czy chociażby aromatyczne ciasteczka,. Genialny przepis podała na swoim blogu Kinga Paruzel. ( link do przepisu TUTAJ )

A wy też macie takiego "fioła" na punkcie lawendy?? :) Czekam na komentarze :*