sobota, 13 września 2014

Powrót do rzeczywistości....

Otwieram oczy, pierwsze co robię to próbuje wyprostować rękę, żeby odsłonić na - wpół-leżąco roletę. Za oknem widzę piękną pogodę. Myślę sobie- znowu piękny dzień. Moją wizję godzinnego opalania się na tarasie burzy jednak dźwięk budzika. Z mojej komórki leżącej gdzieś pod łóżkiem płynie delikatne "Stairway To Heaven". Spoglądając na ekran, jak bomba wyskakuję z mojego "legowiska" i biegiem przeskakując przez leżącego pod drzwiami mojego pokoju psa lecę do łazienki. Migiem połykam w biegu jakąś kanapkę, biegnąc po całym domu wte i we wte popijam kawę. Jeszcze tylko makijaż, przygotowana stylizacja- w ten dzień trzeba wyglądać wyjątkowo. I już jestem za drzwiami, biegnąc w kierunku bramy. Uff, wyrobiłam się, teraz tylko dojść jakoś na przystanek. Po chwili namysłu, spoglądając na moje cieliste szpilki i zastanawiając się którą drogę wybrać, w końcu decyduję się na krótszą i dużo bardziej malowniczą trasę. Jeden minus- droga przez pola, na której zawsze, ale to zawsze są wielkie kałuże.W uszach moje ukochane białe słuchawki i ACDC na obudzenie pozytywnej energii. Doszłam, wsiadłam już do autobusu, i mając lepszy humor bo złapałam ostatnie wolne miejsce zaczęłam przyglądać się siedzącym dookoła ludziom. W większości byli to ludzie w moim wieku i mamy zajmujące się swoimi pociechami. Wszyscy podekscytowani, pięknie wystrojeni, każdy w białą koszulę i plisowaną spódniczkę. Dopiero teraz do mnie dochodzi. Kończą się najwspanialsze wakacje, zaczyna się ciężka praca. Przypominam sobie wszystkie ważniejsze momenty tych cudownych dwóch miesięcy, ludzi których spotkałam. Postanawiam wziąść się do roboty, nie poddawać się, zaangażować się w jak najwięcej rzeczy, żeby ten rok szkolny minął jak najszybciej. Naładowana pozytywną energią, wysiadam i ruszam w stronę szkoły....
A wy jak przeżyliście początek roku szkolnego i te już dwa tygodnie września?? :)

Do posłuchania.... :)