sobota, 31 października 2015

Lirycznie





Listopad. Według mnie najbardziej depresyjny miesiąc w roku. Za oknami deszcz, mgła, szaruga.
Gdy wstaje jest ciemno , gdy odchodzę od książek-cudem nauczona- za oknem już noc.
Doświadczone jest naukowo, że do szczęścia, dobrego samopoczucia potrzebne jest słońce.
Bez słońca nie ma życia-nie rosną rośliny- symbol życia. Nawet gdy mają ciepło, dobre podłoże, żyzną glebę, dostęp do wody, bez słońca i światła nie przeżyją, A tego w takim miesiącu jak listopad jest najczęściej nie wiele.
Spokojnie, nie mam zamiaru pisać w tym poście wyłącznie o pogodzie. Uwierzcie mi, jestem zawsze najmniej zainteresowaną osobą tym czy jutro temperatura będzie przekraczać 10 stopni itd.
Listopad- miesiąc bardzo okolicznościowy.Najpierw wita nas święto Wszystkich Świętych- w tym roku, miejmy nadzieję że wyjątkowo " nietradycyjne" -piękny słoneczny dzień. Dla wielu osób jest to święto najbardziej przygnębiające ze wszystkich. Ja jednak, mimo tych cmentarzy, grobów czy o wizji czekającej na każdego z nas śmierci lubię to święto. Zastanawiałam się dzisiaj dlaczego i wyciągnęłam kilka wniosków. Po pierwsze uwielbiam jechać wieczorem z rodzicami na cmentarz :D , który z daleka błyszczy i migocze od kolorowych zniczy- niesamowity widok! Po drugie jest to dzień, w którym często spotykam się  z całą rodziną- a uwierzcie mi jest bardzo duża. Broń Boże nie porównam tego dnia, do mojej cudownej Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia, których nie przebije nic. Właśnie wtedy czuję tą rodzinną atmosferę, to ciepło, czas wspólnie śpiewanych kolęd, wielkiego pieczenia słodkości i przygotowywania wieczerzy a także innych wspaniałych zabaw, o których powiem wam już niedługo :) Bo już za miesiąc grudzień i wielkie przygotowania, choć pewnie większość z was już niedługo spacerując po galeriach handlowych, supermarketach, poprawiając fryzury w sklepowych witrynach zobaczy świecidełka, bombki, kolorowe papiery do prezentów czy porcelanowe mikołaje. Jeżeli dobrze się orientuje producenci wystawiają nam na przynętę takie rzeczy już własnie po Wszystkich Świętych, przez co ludzie już przed samą wigilią nie czują tej atmosfery- w końcu to wszystko widzieli i czuli już na początku listopada. Przykre..albo przesada- przynajmniej dla mnie a jakie są wasze odczucia ?
Mimo tego listopada życzę wam uśmiechu i pogody ducha !

PS. Mnie najbardziej poprawia humor fliżanka gorącej czekolady, w ręce kalendarz i prosze ! odliczamy dni do świąt, a te już naprawdę niedługo... :*

1 komentarz:

  1. Listopad wcale nie musi być szary i ponury :) W każdym miesiącu można zrobić coś fajnego, ja zawsze planuję sobie kilka najbliższych tygodni i realizuję moje cele ;D
    blog Przygody-Mileny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń